*Maxi*
-Dzień dobry jest Natalia?-spytałem gdy pani Navarro otworzyła drzwi
-Tak już ją wołam-powiedziała a zaraz po tym jak odeszła w drzwiach pojawiła się Naty
-Cześć-powiedziała
-Hej- odpowiedziałem
-Czy coś się stało?-spytała
-Nie tylko chciałem się spytać czy pójdziesz ze mną na spacer?-spytałem
-Pewnie tylko wezmę kurtkę-powiedziała i poszliśmy. Usiedliśmy na ławce.Chciałem jej wyznać to co czuje ale zobaczyłem zbliżającą się do nas Andree
-Maxi-krzyknęła podbiegając do nas
-Andrea co ty tu robisz?-spytałem zdziwiony
-Przyjechałam odwiedzić mojego chłopaka-powiedziała
-Aha-tylko tyle potrafiłem z siebie wydusić
-O Naty hej- powiedziała szczęśliwa
-Cześć to ja już pójdę-powiedziała i odeszła
-Pa-odpowiedziała Andrea i usiadła obok mnie.I znów wszystko się komplikuje.
*Naty*
Teraz żałuje, że wcześniej nie wyznałam Maxi'emu swoich uczuć.Cóż muszę żyć dalej.Może kiedyś znajdę kogoś podobnego do niego. Zauważyłam wolną ławkę pod drzewem więc postanowiłam na niej usiąść. I nie wiem kiedy zaczęłam płakać.
-Czemu płaczesz?-spytał chłopak jak się okazało Louis
-Bez powodu-odpowiedziałam
-Naty mnie nie oszukasz-powiedział
-Ale mówię prawdę-powiedziałam
-Czy chodzi o Maxi'ego?-spytał
-Skąd wiesz?-spytałam zdziwiona
-Bo widziałem jak podchodzi do was jakaś dziewczyna i wtedy odeszłaś-powiedział
-Może usiądziesz?-zaproponowałam a on usiadł obok
-To jego dziewczyna?-spytał
-Tak - odpowiedziałam
-Jesteśmy w podobnej sytuacji przyjechałem tu z Fede tylko dla tego, że dziewczyna na której mi bardzo zależało oszukała mnie okazało się, że ma chłopaka.-powiedział
-Przykro mi- powiedziałam
-Dzięki, że mi współczujesz -powiedział
-Może pójdziemy na shake'a?-spytała
-Jeśli to ma Ci poprawić humor to tak-powiedział
-Już mi poprawiłeś humor-powiedziałam uśmiechając się do niego
*Louis*
Naty jest fajna. Rozumie mnie jak nikt. Po tej krótkiej rozmowie z nią zrozumiałem, że nie mogę, żyć tym co działo się we Włoszech. Powiedziała mi też, że na pewno będę szczęśliwy.
-Co robiłeś z Naty?-spytał mnie Federico
-A co Cię to?-spytałem
-Dużo mnie to obchodzi- powiedział
-Zrozum ona się Tobą nie interesuje-powiedziałem trochę wkurzony
-Tak jak Twoja Rachel?-spytał i teraz wiedziałem, że mu nie odpuszczę
-Wiesz co miałem Cię za przyjaciela ale teraz już wiem, że jesteś tylko zakłamanym idiotą, który ciągle myśli o dziewczynach
-Radzę ci się zastanowić nad tym co gadasz-powiedział groznie
-Bo co uderzysz mnie- powiedziałem i poczułem cios w brzuch a pózniej leżałem na zimnej ziemi.Podbiegła do nas Natalia.
-Federico co ty mu zrobiłeś?-powiedziała i pochyliła się nade mną
-Nic mi nie jest-powiedziałem chodz cały czas czułem ból.
Świetny rozdział. Eh, Maxi znowu ma konkurenta. ;/
OdpowiedzUsuńPozdrawiam! :)
JAK MOŻESZ?!
OdpowiedzUsuńNieeee ;(((((
My chcemy Naxi :D:D:D
Czekam ;*
Miłego pisania,
Carmen E.
Właśnie my chcemy Naxi jak tak możesz
OdpowiedzUsuńPS:Tu Wiktoria Szpyrka
Naxi rozdział super
OdpowiedzUsuń