*NATY*
Za nimi stał....Diego
-Witaj-powiedział robiąc ten swój głupi uśmieszek
-Co tu robisz?Czego chcesz?-pytania sypały mi się jedno za drugim
-Może byś się przywitała?-spytał.A czego on się spodziewał,że po tym wszystkim rzucę mu się na szyje.Po mim trupie.
-Czego chcesz?-spytałam stanowczo
-Chce Cie przeprosić.I chce żebyś do mnie wróciła- powiedział
-Chyba się zle czujesz- powiedziałam tak głośno, że aż Maxi przyszedł z kuchni
-Naty co jest?-spytał stając obok mnie
-A to kto?-spytał zły Diego.Pewnie myślał,że nikogo oprócz mnie nie ma
-Ja jestem jej przyjacielem.A ty to kto?-powiedział,żeby nie być dłużnym
-Jej chłopak-odpowiedział
-Chyba sobie żartujesz?Nie jesteś nim od trzech lat.-odpowiedziałam
-No czyli nic tu po Tobie.Do widzenia-powiedział i trzasnął mu drzwiami przed nosem.
Chciało mi się krzyczeć.Ale nie miałam siły. Zaczęłam płakać.Nienawidziłam go.Chciałam o nim zapomnieć.
Chciałam zacząć wszystko od nowa.Usiadłam pod drzwiami i schowałam twarz w dłoniach.
*DIEGO*
Jeśli myśli,że to koniec, to się grubo myli.A ten jej cały przyjaciel pozna co to znaczy zadzierać z Diego.-pomyślałem, uśmiechnąłem się i odszedłem. Jednocześnie obmyślałem plan zemsty.
*NATY*
Maxi podszedł do mnie i usiadł obok.
-Już spokojnie wszystko będzie dobrze-powiedział
-Maxi nic nie będzie dobrze, jeśli on tu jest to znaczy, że coś knuje- powiedziałam, znałam go bardzo dobrze i wiedziałam, że coś knuje.
-Pomogę Ci, razem damy radę-powiedział aj spojrzałam na niego
-Proszę Cię nie mieszaj się w to.On może Ci coś zrobić- powiedziałam, bałam się o niego.Był moim przyjacielem.
-Nic mi nie zrobi-powiedział
-Naprawdę tak będzie lepiej.Musze sama mu stawić czoła- powiedziałam
-Dobrze-odpowiedziała przytulając mnie
-Mam prośbę- zaczęłam
-Tak
-Zostaniesz jeszcze trochę?-spytałam nie pewnie
-Jasne-odpowiedział
Dwa dni pózniej studio
*LUDMIŁA*
-Coś jest nie tak z Naty- powiedziałam
-Co masz na myśli?-spytała Francesca
-Dziwnie się zachowuje- powiedziałam
-Czyli jak?-spytała Cami
-Chodzi jakaś zamyślona, nie rozmawia z nikim nawet z Maxim-odpowiedziałam
-Jak myślicie co jest powodem jej zachowania?-spytała Viola, która stała z Leonem i Andresem
-Ja chyba wiem-powiedział Leon pokazując na drzwi do Studio
-Kto to?-spytałam bo nigdy wcześniej go nie widziałam
-To Diego jej były- powiedział Leon
-Co on tu robi?- spytał nas Maxi, który przed chwilą musiał dojść bo wcześniej go nie było.
-Dobre pytanie-powiedział Leon.Patrzyliśmy się na niego.Czekaliśmy co zrobi a on podszedł do Natali, która stała i szukała czegoś w swojej szafce.
-Witaj skarbie-powiedział, a ona trzasnęła drzwiami do swojej szafki
-Diego.Czego tu szukasz?-spytała
-Ciebie-odpowiedział na jej pytanie
-Spytałam czego.A o ile się nie mylę to nie jestem rzeczą.-powiedziała, próbowała być opanowaną, próbowała udawać.
-Tak wiem. Jesteś moją sąsiadką bo to moja szafka.-powiedział pokazując położoną obok szafkę.
-Jak to twoja szafka?-spytał Leon był bardzo zdziwiony
-Normalnie Leon, każdy uczeń tego studia ma swoją szafkę-powiedział
-Ty chodzisz do naszego studia?-spytał go Maxi
-Tak od dziś-odpowiedział dumny jak paw.
Po tych słowach Naty wybiegła ze studia, a my pobiegłyśmy za nią.
*LEON*
-Jeśli jej coś zrobisz to gorzko tego pożałujesz, ostrzegam Cię-powiedziałem
-Oj Leon, zawsze byłeś naiwny. Ja jej nie zrobię krzywdy jeśli będzie grała na moich zasadach-powiedział i odszedł.
-On coś knuje-powiedział Maxi
-Choć go nie znam też tak uważam-powiedział Tomas a ja przytaknąłem bo znałem go za dobrze.
*NARRATOR*
Dziewczyny dogoniły Natalię dopiero w parku.Bardzo chciały jej pomóc.Żadna z nich go nie znała a już po pięciu minutach wyrobiły sobie opinię na jego temat.
-Naty!-krzyknęła Ludmiła podchodząc do Natalii
-Dlaczego on mi to robi?-spytała ich
-Naty wszystko się jakoś ułoży, będzie dobrze, zobaczysz-zaczęła pocieszać ją Francesca
-Nie znacie go jeśli on tu jest to prędzej czy pózniej ktoś na tym ucierpi- powiedziała Natalia
-Dobra. Wez się w garść Naty. Przecież masz nas masz Leona, Maxiego, Lene, chłopaków-powiedziała Violetta
-Chodzmy na lekcje-powiedziała Ludmiła
Na lekcji
-Witam was moi drodzy mam dla was dwa ogłoszenia.Pierwsze do naszego grona dołączył nowy uczeń Diego.Natomiast druga wiadomość brzmi następująco kilkanaście minut temu dostałem telefon z Akademii Muzycznej, która organizuje wakacyjny obóz muzyczny.Spodobało im się reality show, w którym braliście udział i wybrali sobie dwie osoby, które zaprosili do udziału w tym obozie-powiedział Pablo
-Kto jedzie?Pablo powiedz i nie trzymaj nas w niecierpliwości-powiedziała Camila
-Otóż jest to dziewczyna i chłopak-powiedział śmiejąc się
-Pablo!!!-krzyknęli wszyscy
-Dobrze, dobrze a więc szczęśliwcami są Maximilano Ponte i Natalia Navarro-powiedział.Maxi skakał z radości, Naty, aż usiadła z wrażenia.
-A więc Maxi i Naty za tydzień wyruszacie na podbój Hiszpanii jako przedstawiciele Studio 21.Gratulacje.-powiedział uśmiechając się a wszyscy rzucili się gratulować szczęśliwcom
jeeeej ale suuuper 3
OdpowiedzUsuńnie cierpię diego'a idiota z niego :/
czekam na next:*
Chciałąm CIę bardzo, ale to bardzo przeprosić!
OdpowiedzUsuńPrzy pierwszym rozdziale spodobało mi sie strasznie to opowiadanie i miałam czytać, ale pomyliły mi się blogi (maxi-nati to ten drugi) i dopiero teraz ogarnęłam, że to dwa różne!
Świetne rozdziały, jest późno, więc jak kończyłam ten rozdział to piszczałam w poduszkę :P
Jestem niepohamowana emocjonalnie :)
Uwielbiam, jak León i Naty się przekomarzają! To urocze!
I Maxiii! Dziękuję, że nie piszesz już e na końcu - tak, zauważyłam to :*
Zabbbiiić Diego! Widzę, że ty też męczysz nim Naty :P Ale w sumie, kogo innego można by dać na negatywną męską postać? Nie daaa się, są zbyt uroczy wszyscy chłopcy! (ttaaa.. po 20 lat - chłopcy)
Ludmiła pozytywną postacią! klik - lubię to :)
Straaaszliwie podoba mi się to, co piszesz i jak piszesz no i Naxi oczywiście :P
Zaraz będziesz reklamowana na moim blogu :D:D:D:D
No, ogólnie super i przepraszam za mój wywód :)))
:*
Carmen E.
P.S Dzięki za to, że wpadłaś do mnie :)
super <33
OdpowiedzUsuńczekam na next ;)
świetnie bomba pozdrawiam
OdpowiedzUsuń