Łączna liczba wyświetleń

Blog zakończony.

poniedziałek, 19 sierpnia 2013

Rozdział 21

Narrator
Natalia siedziała w swoim pokoju razem z Leną i pracowały nad piosenką na bloga młodszej dziewczyny. Usłyszały ciche pukanie w drzwi balkonowe, które były zasłonięte długą bordową zasłoną. Młodsza podeszła do drzwi odsłoneła zasłonę a na balkonie stał Maxi z koszykiem piknikowym.
-Do Ciebie- powiedziała odchodząc od szyby
-Co?- spytała zdziwiona. Kto mógłby do niej przyjść.
-Zobacz a nie się dziwisz- powiedziała, szatynka wstała z podłogi i podeszła do balkonu zobaczyła za szybą swojego chłopaka i postanowiła zrobić mu psikusa. Wypięła mu język i zasłoniła zasłony. Chłopak zdziwił się zachowaniem swojej dziewczyny i zaczął pukać w szybę.
-Ej co ty robisz?- spytała zdziwiona Lena
-Młoda nie zrozumiesz jak chcę przyjść to może przyjść przez drzwi wejściowe a nie- powiedziała i usiadła z powrotem na podłodze. Przez jakieś dwie minuty chłopak pukał. Natalia uśmiechała się ale Lena nie wytrzymała podeszła do drzwi balkonowych i je otworzyła wpuszczając chłopaka do środka.
-Wiesz co mała zaczynam się zastanawiać czy wybrałem dobrą siostrę- powiedział żartobliwie Maxi.
-Haha to na co czekasz?- spytała trochę zła Natalia
-Dobra czy panie Navarro są głodne?- spytał machając dziewczynom przed oczami koszykiem.
-A co masz dobrego?- spytała młodsza
-Takie tam smakołyki przyrządzone przez Andresa- powiedział. Lena i Maxi sięgnęli po bułki i przyłożyli je do ust Natalia podbiegła do nich i wytrąciła im je z rąk.
-Ej co ty robisz?- spytał zdziwiony Maxi
-Jeśli jest to przyrządzone przez Andresa to nie radze wam tego jeść- powiedziała
-Przecież żartowałem- powiedział i wybuchł śmiechem tym samym obrywając od dziewczyny kartkami papieru.
-To jemy?- spytała Lena
-Jasne- odpowiedziała Natalia siadając obok swojej siostry i chłopaka. Wieczór minął im na żartach i śmiechach.
Natomiast Diego siedział w swoim domu przeskakując kanały w telewizorze. Usłyszał bardzo ciche pukanie do drzwi. Zwlekł się z kanapy, otworzył drzwi i widok go przeraził. Za drzwiami stała zapłakana Francesca.
-Cześć- powiedziała po tym jak chłopak otworzył drzwi.
-Cześć Fran co się stało?- spytał
-Mogę wejść?- spytała, chłopak odsuną się przepuszczając dziewczynę. Weszli do salonu i usiedli na kanapie. Dziewczyna się do niego zwróciła
-Pamiętasz jak powiedziałeś, że mogę do Ciebie przyjść z każdym problemem?- spytała
-Tak. Fran zaczynam się o Ciebie martwić- powiedział
-Moja babcia umarła- odpowiedziała i znów się rozpłakała. Chłopak nie widział nigdy jej w takim stanie.
-Nie płacz moja babcia też umarła jakiś czas temu- powiedział
-Ale ona była dla mnie kimś więcej. Zawsze mnie wspierała we wszystkim mi pomagała- powiedziała
-Cii nie płacz- powiedział i przytulił ją do siebie. Czuł się w jej towarzystwie bardzo dobrze. Była podobna do Natalii ale szatynki nigdy nie darzył większym uczuciem chciał tylko upokorzyć swojego kolegę. Uważał ją za przyjaciółkę i nikogo więcej.  Jego rozmyślenia przerwała Francesca.
-Przepraszam Diego, że zawracam Ci głowę moimi problemami- powiedziała odrywając się od niego. On ścisnął jej dłoń i powiedział
-Słuchaj możesz mi powiedzieć wszystko ja Ci pomogę. Jeśli chcesz to pojadę z Tobą do Włoch. Możesz zostać u mnie na noc zaraz wróci moja mama z pracy. Ojciec pojechał w delegacje. Więc nic się niestanie- powiedział i przytulił ją do siebie. Siedzieli tak, aż przyszła jego mama. Francesca nie była w stanie wrócić do swojego domu. Więc została u niego na noc.

1 komentarz:

  1. super <33
    haha Naty, nie otwierająca Maxi'emu :D
    biedna Fran ;(
    czekam na next ;***

    OdpowiedzUsuń